Ciągle słyszę w „sieci” narzekania na stabilność systemu iOS 7 oraz 7.1. Ludzie lamentują na ciągłe „respringi”, „wywalenia” Safari, aplikacje, które się restartują itp itp. W pierwszym momencie można pomyśleć, że faktycznie tego systemu nie da się używać. Pewnie sam bym tak założył gdybym go nie używał i nie widział, że jest jednak trochę inaczej. Co więcej osoby piszące o ogromnej niestabilności tego systemu po zadaniu szczegółowych pytań odpowiadają: tak jest niestabilny, raz znikł mi SMS którego pisałem lub mam „respring” przynajmniej raz dziennie lub Safari potrafi się zrestartować nawet dwa razy dziennie…
Oprócz pisania TU oraz w iMagazine, jestem odpowiedzialny za systemy informatyczne w centrach handlowych. Nadzorując całkiem niedawno system dla dużego centrum bardzo się wkurzałem na stabilność systemów informacyjnych – popularne kioski z mapą itp. Firma, która nam jej dostarczała miała ze mną dużej przejścia. Chciałem po prostu aby wszystko działało przez 100% czasu. Przyprawiało to siwych włosów i mi i dostawcy rozwiązań. W trakcie jednego ze spotkań osoba z tej samej strony barykady co ja, czyli również przedstawiciel inwestora, powiedziała mi: „Nie przejmuj się tak bardzo, kiosk informacyjny to nie sztuczna nerka, jak nie będzie działał przez kilka godzin to naprawdę nic się nie stanie”.
iPad, iPhone to również nie sztuczna nerka, to nawet nie system sterowania rakietami wymierzonymi w Ukrainę. Jeśli naprawdę uważacie, że ogromnym problemem jest to, że raz na dzień będzie 2 sekundowy „respring” lub, że zrestartuje się Safari to zazdroszczę Wam. Zazdroszczę Wam braku innych problemów. Ja tak po prawdzie nawet nie wiem czy u mnie się to dzieje czy nie, nie zwracam na to uwagi. Nigdy w mojej długoletniej styczności z Apple nie straciłem nawet bita danych, nigdy nie miałem tak, że jakaś aplikacja zupełnie się nie chciała uruchomić, nigdy nie straciłem przez zawieszenie więcej niż minuty, a to, że czasem system się zawiesi na kilka sekund – no cóż łagodnie mówiąc, mój ZEN nie cierpi. Oczywiście ideałem byłby system działający w 100% bezawaryjnie, ale ideałów nie ma.
PS. Dotyczy się to każdego innego systemu, który jest na tyle stabilny abym nie musiał przez niego tracić godzin.