Jak ja bardzo chciałem mieć termostat Nest (to ta firma którą kupiło Google) – niestety w Europie praktycznie nie ma pieców które z nim współpracują, dlatego w moim „sprytnym” domu zagościł Netatmo Termostat. Ciągle jednak pozostała chęć posiadania Nest’a, na szczęście pojawił się Nest Smoke + CO Alarm, czyli czujnik dymu i czadu, który można podłączyć do naszego iPhone’a. Dym i czad (tlenek węgla) są takie same w USA i w Polsce (tak mi się wydaje) więc będzie działał. Przy zamówieniu należy pamiętać jedynie aby wybrać wersję na baterie, ta zasilana z gniazdka jest tylko dla napięcia 120V. Mój egzemplarz do testów jest właśnie w wersji bateryjnej i kosztuje 100$ – trzy razy więcej niż zwykły, dobry czujnik.
Nest Smoke + CO Alarm jest wielkości, właśnie zwykłego czujnika dymu i czadu jakie możemy kupić w każdym markecie budowlanym. Wykonany jest z plastiku i od przodu pokryty metalową siatką. Po środku mamy wielki przycisk przydający się przy konfiguracji i konieczności kasowania alarmu. Dookoła przycisku umieszczono diody, jak się palą na zielono to jest OK, jak na czerwono to lepiej opuść dom. Do wykonania nie można się przyczepić, jest idealne.
Konfiguracja jest bajecznie prosta, skanujemy QR code z obudowy czujnika, łączymy się z Wi-Fi jaką tworzy czujnik i potem z naszą siecią. Proste i często stosowane rozwiązanie w głośnikach AirPlay. Potem musimy go tylko przywiesić przy suficie, w tym celu w pudełku znajdziemy nawet odpowiednie śruby oraz poradnik, jakie miejsce jest najlepsze.
Po podłączeniu czujnika do aplikacji w iPhone dostaniemy informację o tym, czy wszystko OK z naszym mieszkaniu/domu. Tu będą zawiedzeni wszelkiej maści geekowie – w tym ja. Nie ma żadnych wykresów, aktualnego stężenia dymu lub czadu, są jedynie dwie ikony, są zielone możesz pić piwo, są czerwone uciekaj z domu. Aby ucieczka była szybsza w momencie wykrycia zagrożenia z urządzenia Nest wydobywa się nieznośny odgłos alarmu – inny dla dymu i inny dla czadu, oba maksymalnie nieprzyjemne i budzące trupa. Jednocześnie gdyby nas nie było w domu na telefon dostaniemy powiadomienie Push o tym co się zdarzyło. Nest ma też własny kanał na IFTTT, wiec możemy wtedy automatycznie wysłać tweeta „Pali mi się dom” i dać wzmiankę do lokalnej straży pożarnej, moja nie ma konta na Twitterze, ale może wasza ma. Można też z automatu wysłać SMS do sąsiada, to już powinno sprawniej zadziałać.
Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym nie przetestował działania czujnika. Mały kopeć ze skarpetki i paliwa do zapalniczki i alarm o zadymieniu pojawił się natychmiast, zarówno jako syrena jak i powiadomienie na telefonie. Reakcji na czad nie przetestowałem bo nie wiem jak go wyprodukować.